Prace na budowie zaczęliśmy dzisiaj od zabezpiecznia folii kubełkowej. W tym celu powycinaliśmy paski ze starej wykładziny i przymocowaliśmy kołkami. Dzięki temu podczas zasypywania ziemią czy murowania nic się nie dostanie między ścianę i folia zostanie na swoim miejscu.
Rano Tata przywiózł nam na działkę rury, które wreszcie doczekały się swoich pięciu minut
Zamysł był taki, aby umieścić je jak najgłębiej w ziemi - u nas koło rury drenarskiej, którą obsypaliśmy żwirkiem, a obok zostawiliśmy miejsce na ziemię. Z rur ma lecieć chłodne powietrze, które w upalne dni ma chłodzić nasz dom. Czy się sprawdzi - zobaczymy. W piwnicy na jednej ze ścian znajduje się wlot, a na sąsiedniej wylot. a tak to wszystko wyglądało:
Rury obiegły dom wkoło 1,5 raza, więc na pewnym odcinku położone są 2 rury - jedna nad drugą. Ich położenie regulowaliśmy sypiąc ziemię. Zużyliśmy ponad 50 metrów rury.
Tuż przy ścianie (i jednocześnie nad rurą drenarską) sypaliśmy żwir na 10 cm, co odzdzieliliśmy zbitym z desek blatem, bo pozostałą część wokół rur i powyżej zasypiemy ziemią. Żeby ziemia przy rurach dobrze się uleżała i rury się nie poruszały polewaliśmy wodą świeżo sypaną ziemię. W końcu już najwyższa pora, żeby się wygramolić z tego doła
Dzisiaj udało się zasypać połowę jednej ścainy, a resztę będziemy zasypywać w najbliższych dniach.