Mamy kolejny strop! :D
Co prawda tylko nad częścią garażową, jednak zawsze to coś! I tak by nas to nie ominęło Chyba miałam nosa co do niespodzianek, bo się bez nich nie obyło... Jak wczoraj pisałam - baliśmy się, że chłopaki nie zdążą z szalunkiem na schody, bo beton był zamówiony na 8 rano. Wszystko jednak dobrze poszło i zdążyli rzutem na taśmę - gdy już zjawiła się grucha z betonem przybijali ostatnie deski i listewki.
No i się zaczęło - najpierw schody, a potem strop. Wszystko było w całkowitym do porządku dopóki Pan z betoniarni poinformował nas, że beton się już kończy, a została jeszcze jakaś 1/4 płyty do zalania Ogarnęła nas panika i zrobiło się trochę nerwowo. Jednak już po chwili szybkiego zastanowienia zapadła decyzja, że trzeba dorobić resztę w naszej betoniarce na szybko.
A tu kolejna niespodzianka..! W betoniarce jak gdyby nigdy nic znajduje się zaprawa z poniedziałku jeszcze od murowania. W czasie czyszczenia i usuwania zaschniętej zaprawy Dobry Pan z gruszki widząc co się dzieje wylał nam resztki betonu na toki i folię i trzeba było to już ręcznie wyciągnąć na górę. Uff... Dorobiliśmy jeszcze kilka betoniarek i na szczęście dobrnęliśmy do końca
Przyczyną za małej ilości zamówionego betonu było prawdopodobnie to, że za mało betonu policzyliśmy na schody, w które weszło go NAPRAWDĘ sporo. Wprawdzie wsadziliśmy do środka trochę styropianu (5cm żeby trochę zmniejszyć obciążenie takiej ilości betonu), jednak pomimo tego schody pochłonęły bardzo dużą ilość betonu.
I wszystko dobrze się skończyło
Dla Idaredowiczów dodam, że na strop nad garażem i schody zamówiliśmy 5 kubików betonu, więc potrzeba jakieś 5,5 - 6 (płyta 12 cm).
Narzeczony z Bratem chyba się umówili i ubrali się w takie same kubraczki hehe